Co ma zrobić Klient, kiedy zdarzy się problem z kierowcą Ubera?
Coraz popularniejszy w Polsce staje się Uber i inni, tańsi od taksówek przewoźnicy. W ich przypadku możliwa jest sytuacja, że kierowca Ubera… zrezygnuje z kursu ze względu na jego nieopłacalność czy niemożliwość odnalezienia danego adresu. Co ma zrobić klient, jeśli zdarzy się taki problem z kierowcą Ubera i to niestety właśnie na koszt klienta?
Przedstawiciele Ubera tłumaczą, iż takie sytuacje nie licują z polityką firmy. Należy je niezwłocznie zgłaszać za pośrednictwem Biura Obsługi Klienta. Po weryfikacji skargi kierowca może mieć zablokowany dostęp do aplikacji na okres tygodnia. Przy kolejnej skardze jego konto jest już całkowicie wyłączane.
Tymczasem klient jest obowiązany do oceny kierowcy i wykonywanej przez niego usługi po każdym przejeździe. Jeśli średnia danego kierowcy będzie niższa niż 4,6/5, jego konto również zostanie wyłączone. Natomiast jeśli klient wykaże w oparciu o wiadomość e-mail z mapą po przejeździe, że kierowca nie wybrał najbardziej optymalnej trasy, Uber zwróci klientowi pieniądze.
Większość skarg klientów rozpatrywanych jest w ciągu 48 godzin. Przekłada siię to na wysoką jakość usług, potwierdzoną statystykami. 94% ankietowanych jest zadowolonych z usług Ubera, a 95% ocenia przejazdy na 4/5. Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wpłynęła też żadna skarga konsumentów na Ubera.
W Polsce rozwija się obecnie duża konkurencja dla Ubera, pochodząca z Estonii – Taxify. Teoretycznie mogłaby ona postawić na jeszcze wyższą jakość usług i całkowicie wyeliminować takie zachowania, jakie przejawiają niektórzy kierowcy Ubera. W praktyce to jednak wątpliwe, bowiem szacunkowo większość kierowców Ubera będzie jednocześnie kierowcami Taxify.
Choć Taxify, działające już w siedemnastu państwach, wkracza do Warszawy od 1 grudnia, przedstawiciele Ubera się nie przejmują. Ich zdaniem większy wybór przewoźników to korzyść dla klientów, a dla samych firm – bodziec do inwestycji i rozwoju technologii. To fakt, ale choć Taxify bazuje na podobnych rozwiązaniach jak Uber, to ma jeden dodatkowy atut – brak różnicowania cen w zależności od miejsca odbioru klienta i dostępności samochodów. A to dla Ubera już spore zagrożenie…
Źródło informacji: Gazeta Prawna