Bezpieczna strona to nie zabezpieczenie
W dobie nowoczesnych technologii cyberprzestępczość rozwija się niemal z godziny na godzinę. Do tego stopnia, że bezpieczna strona to już nie zabezpieczenie. Oszuści stosują różne mechanizmy, by na ekranach naszych komputerów wyświetlały się informacje o rzekomo poprawnym certyfikacie bezpieczeństwa i symbol kłódki na zwyczajnie podmienionej stronie banku. Dlatego chroniąc swoje pieniądze musimy sami zadbać o kilka dodatkowych zabezpieczeń.
Cyberprzestępcy wykorzystują zaawansowane rozwiązania, w tym wirusy, które pozwalają na fałszywe informowanie o certyfikatach potwierdzonych kłódką. Stąd owa bezpieczna strona to nie zabezpieczenie.
Dbając o własny interes najlepiej po pierwsze zaaktualizować oprogramowanie naszego urządzenia do najnowszej wersji, oczywiście przekazanej przez producenta. Po drugie, warto wyposażyć się w system antywirusowy i zaporę sieciową, które automatycznie, a co ważniejsze – często – będą aktualizowały bazę wirusów.
Nie powinniśmy też pobierać i instalować oprogramowania z niezaufanych źródeł, takich jak torrenty. Podobnie jeśli chodzi o niezaufane źródła, lepiej nie otwierać wiadomości e-mail z nich pochodzących, zazwyczaj wysyłanych w obcych językach (niekoniecznie po angielsku) oraz nie instalować nieznanych wtyczek do przeglądarki internetowej.
W końcu lepiej nie obniżać świadomie poziomu bezpieczeństwa swojego urządzenia, nawet jeśli miłaoby to ułatwić nam pracę czy rozrywkę, albo pozwolić po prostu zaoszczędzić czas i pieniądze.
Z podobnych powodów cierpią nawet instytucje państwowe, stąd m.in. plany wyłączenia możliwości zakładania spółek z ograniczoną odpowiedzialnością w internetowym trybie S24 tylko z wykorzystaniem zwykłego podpisu elektronicznego.
Źródła informacji:
– Gazeta Prawna
– Inf. własna