System opłat ViaTOLL może zostać zawieszony!
Przygotowanie nowego systemu e-myta opóźnia się. W związku z tym od 2018 roku możliwe są dwa rozwiązania: przedłużenie dotychczasowej umowy bądź zawieszenie opłat dla kierowców.
Od ostatniej soboty system ViaTOOL obejmuje kolejne 150 kilometrów dróg. To najmniejszy odnotowany przyrost. E-myto może objąć nawet 1000 kilometrów, co rocznie zasiliłoby budżet państwa o kwotę rzędu 400 milionów złotych.
Wszystko wskazuje jednak na to, że ekipa rządząca nie zamierza poprawiać sytuacji dotychczasowego operatora przed zbliżającym się przetargiem. Problem w tym, że termin wyboru nowego operatora coraz bardziej stoi pod znakiem zapytania. Mówią o tym osoby powiązane z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa (MIB), a także sami eksperci. Podobno od czterech lat prace stoją niemal w miejscu, a opóźnienie jest minimum roczne. Pomimo tego rywalizacja o wygraną w przetargu zapowiada się na zażartą.
MIB stara się ostudzić emocje tłumacząc, iż ostatnie decyzje wciąż nie zapadły i nie ma problemów z terminowością wprowadzenia nowego systemu e-myta. Niestety mało kto w to wierzy. Dłaczego? W wrześniu do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) powinny trafić wytyczne ministerstwa, aby Dyrekcja już w październiku rozpisała przetarg i na wiosnę przyszłego roku wybrała jego zwycięzcę. Do tej pory nic takiego jednak nie nastąpiło.
W listopadzie 2018 roku kończy się natomiast kontrakt z obecnym operatorem, czyli austriacką firmą Kapsch. Tu również pojawia się szereg wątpliwości. Najpóźniej za rok do operatora muszą bowiem trafić dane dostępowe i informacje techniczne, które pozwolą na implementację nowego rozwiązania bez konieczności zawieszania systemu opłat. W odniesieniu do ciężarówek da się to jeszcze rozstrzygnąć – stosując dotychczasowe rozwiązania. Problem dotyczy jednak samochodów osobowych, w których planuje się m.in. zastosowanie systemu e-winiet.
Wiadomo, że aby nowe rozwiązania zdały egzamin, potrzeba będzie czasu. Tego czasu brakuje, tym bardziej, że kontrakt jest wart niemal 1,5 milirda złotych. Przy tak dużych sumach można spodziewać się niejednego odwołania potencjalnych kontrahentów biorących udział w przetargu.
Bardzo prawdopodobne opóźnienie może pociągnąć za sobą skutki dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, od listopada 2018 roku nikt nie pobierze opłat, a więc de facto system zostałby na pewien czas zawieszony – tak dla cieżarówek jak i samochodów osobowych. Po drugie, w grę wchodzi jeszcze przedłużenie umowy z firmą Kapsch, a co za tym idzie – zyskanie czasu na wdrożenie nowego systemu. MIB wie o tym pomyśle, ale się do niego nie odnosi.
Podobny scenariusz spotkał Czechy – tam jednak rozwiązanie jest znane. Umowa z firmą Kapsch zostanie przedłużona o 3 lata, za co Republika Czeska zapłaci około 195 milionów euro.
Czy Polskę czeka to samo?
Źródło informacji: Gazeta Prawna
Do publikacji w: https://bernardpiechota.pl/blog